Tłumaczenia w kontekście hasła "Dlaczego mam ją zakładać" z polskiego na angielski od Reverso Context: Dlaczego mam ją zakładać? Widok (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 13:18 dziewczyny, moja córka uparła się i nie chce nosić rekawiczek. Na dworzu mróz, rączki czerwone, pokazuję że jej zimno w rączki ale ubrać rękawiczek nie chce. Mamy kilka par - z jednym palcem, z pięcioma palcami. Tłumaczę i pokazuję, że inne dzieci noszą, mama nosi i tata i pani, która przeszła obok i bla bla bla - nic nie skutkuje. Nie chodze z nią w te mrozy niewiadomo jak długo ale przewietrzyć się trzeba, chociażby z psem na chwile musimy iść. Proszę o rady. 0 2 (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 13:32 Moja niestety ma to samo, chowa rączki do rękawa kurtki a rękawiczek nie chce ubrać. Ręce ma jak lody. Też mam wszystkie możliwe i z jednym palcem i z pięcioma i grube i cienkie... 0 0 ~Iwonka32 (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 13:45 moja też tak ma, zakładam sweterek z długim rekawkiem, żeby nachodzily na paluszki ale to i tak lipa :-/ 0 1 ~lipunia (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 13:52 a moj nie wyjdzie na dwor poki ich nie zalozy i najpierw jak sciagal tak teraz juz my mamy kurtke ze sciagaczem przy rekawach i jemu jest ciezko sciagnac wiec raz moze dwa sprobuje nie wychodzi to sie poddaje i juz w nich biega. 1 0 (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 14:35 U nas zadziałał tekst typu: "Zobacz, jakie śliczne kotki na rękawiczkach. Założę Ci rękawiczki i kotki będą Cię pilnować, a Ty będziesz je rączkami ogrzewać, bo kotkom jest zimno". Coś w tym stylu, dokładnie nie przytoczę, bo to teściowa ją tak przekonała;) 2 0 ~mamaaa (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 14:59 nasz mały też nie chciał nakładac rękawiczek - a nakładaliśmy je dopiero na dworze... Teraz zmieniliśmy kolej. W domu przed wyjściem nakładamy rękawiczki, później kurteczka. Mały jest tak podekscytowany wyjściem że zapomina że nie lubi rękawiczek:) 0 0 (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 16:41 a moze pojsc z maluchem do sklepu zeby sam sobie wybral rekawiczki ? 0 0 ~lipunia (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 17:05 mozesz sprobowac, ale jak masz w domu kilka par sprobuj napierw z tymi domowymi. 0 0 (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 22:13 kobietaznadmorza - fantastyczny pomysł, biorąc pod uwagę wyobraźnię malucha :)) muszę sobie zapamiętać, i uruchomić w razie potrzeby :)) "Dobre rodzicielstwo to w dużej części umiejętność radzenia sobie z własną bezradnością. (..) Trzeba rozstać się z wyobrażonym i wymarzonym dzieckiem po to, by spotkać się z tym, które ma się we własnym domu." A. Stein 0 0 ~knudi (10 lat temu) 29 stycznia 2012 o 21:56 a my kupiliśmy takie długaśne rękawiczki do łakci sięgają i przy nadgarstku mają ściągane zapięcie, także nie umie ich ściągnąć 2 0 ~aba (10 lat temu) 30 stycznia 2012 o 09:25 ja bym spróbowała z różnymi rękawiczkami - my mamy i z jednym palcem, i takie 5 palcowe - do tego z różnych materiałów i w różnych kolorach- mały w zależności od humoru zakłada jakie chce - ale przez to że sam wybiera to chętnie zakłada - ostatnio przy ubieraniu najważniejsze dla niego są rekawiczki - może iść z dzieckiem do sklepu niech samo wybierze - jak się jakieś spodobają i będą wygodne - to będzie jej nosić - 0 0 (10 lat temu) 30 stycznia 2012 o 10:22 MOja mala ma 2 lata i 3 m-ce i jest Ok, ale zeszłej - mroźnej jak nie wiem co zimy za nic miała prośby i groźby. Przetrwalismy tylko ludzie na ulicy sie czepiali ale nic jej nie bylo. 1 0 ~ojjka (10 lat temu) 30 stycznia 2012 o 10:45 kobietaznadmorza gdzie zakupiłaś te rękawiczki?? Moja ma hopla na punkcie kotów i może to by pomogło w noszeniu rękawiczek?? 0 0 ~gani (10 lat temu) 30 stycznia 2012 o 10:54 Ojjka poszukaj na jakimś ryneczku. Moja córka ma takie podobne do kotka z Hello Kitty kupione przez babcię na jakimś bazarze za 4zł. Jest zachwycona. 0 0 (10 lat temu) 30 stycznia 2012 o 11:16 moja córka też nie chciała, ale dawałam jej do wyboru: Zosi które chcesz rękawiczki? te czy te? i jej pokazywałam to wybierała:) i bez problemu dała je sobie założyć czasami jak to nie pomagało to niestety musiałam zastosować szantaż:( albo ubierzesz rękawiczki albo nie idziemy na dwór... niestety wiem, ze ten sposób nie jest dobry ale zdarzał się niezwykle rzadko no i wole trochę szantażu niż lodowate ręce:) teraz już jest ok i sama przynosi rękawiczki by jej założyć:) 1 0 (10 lat temu) 30 stycznia 2012 o 12:35 HM:) To te z kitty śniegowe:) 0 0 (10 lat temu) 30 stycznia 2012 o 13:44 u nas niestyty nie działają żadne metody - nie i koniec. Uparciuch z niej. Ostatnia deska ratunku to pójście do sklepu i może sama sobie coś wybierze. 0 0 ~joasia (5 lat temu) 15 stycznia 2017 o 20:38 Drogie mamy, może należy wykonać u dziecka diagnozę sensoryczną. 1 2 ~Ola (8 miesięcy temu) 30 listopada 2021 o 01:15 Hej! Jakiej firmy te rekawiczki za lokcie?:) 0 0 (7 miesięcy temu) 1 grudnia 2021 o 10:11 Może jakieś ciekawe rękawiczki z ładnym wzorem ją przekonają? Pokaż jej stronę może wspólnie coś wybierzecie. Jeśli będą jej się podobały na pewno będzie chciała je nosić :) 0 0 do góry
\n nie chcę zakładać rodziny

Nie chcę jednak zakładać rodziny w takich warunkach, bo wszystkie domowe sprawy spadają na mnie. Nie wiem, jak przekonać męża. Nie mówię, że powinien być mi wdzięczny, ale ma gdzie mieszkać, możemy razem tworzyć własne, przytulne gniazdko. Wiele młodych par wynajmuje mieszkania i oszczędza na wszystkim.

Wiele osób marzy o ślubie i założeniu rodziny, ale jak się okazuje, coraz większa grupa nie tylko nie chce, ale nawet nie wyobraża sobie takiego życia. Dla niech to po prostu nie do pomyślenia! Nie oznacza to jednak, że są chorzy lub nie rozumieją, co tracą. Wręcz przeciwnie, taka decyzja często podejmowana jest pod wpływem wiedzy o tym, z czym wiąże się założenie własnej rodziny. Nieustanne koszty i brak przychodów Rodzina włączy się przede wszystkim z wydatkami, których wiele osób zwyczajne nie chce ponosić. Poza tym rodzina nie przynosi żadnych korzyści finansowych, a dla wielu to właśnie pieniądze są decydującym czynnikiem wpływającym na podejmowanie decyzji. Trzeba przyznać, że kupno mieszkania, potem wychowanie i edukacja dzieci, a w końcu pomoc finansowa w ich dorosłym życiu nie napawają optymizmem. Dlatego często głównym powodem zdecydowania się na pozostanie singlem albo parą bezdzietną kryje się właśnie za olbrzymimi wydatkami na życie. Poświęcenie kariery na rzecz prowadzenia rodziny Kariera dla wielu osób jest na pewnym etapie życia najważniejsza. To nie jest miejsce, żeby wyrokować, że na starość komuś zachce się żony i dzieci, bo wcale nie musi tak być. Jeśli ktoś chce skupić się na karierze i świadomie odrzuca założenie rodziny, to powinniśmy wspierać go w takim wyborze. Kariera daje bowiem nie tylko pieniądze, ale także prestiż społeczny, który otwiera nam wiele drzwi rozwoju. Jeśli ktoś bierze ślub i obie strony są gotowe wyzbyć się posiadania dzieci w imię kariery, na pewno wiedzą, co robią i nie należy wmawiać im, że w przyszłości będą tego żałowali. Brak odpowiedniego partnera lub partnerki Są osoby, które zakładają rodziny na siłę, z byle kim, byle tylko rodzina i przyjaciele widzieli, że udało im się w życiu. Jest jednak ogromna grupa ludzi (znacznie większa niż ta pierwsza), która do tematu zakładania rodziny podchodzi bardziej odpowiedzialnie i nie zamierzają robić tego z kimś, kto im nie pasuje. W końcu to decyzja na całe życie, bo wzięty rozwód nie zmienia faktu, że mamy razem z tą drugą osobą dzieci. Dlatego gdy nie mają nikogo, z kim mogliby założyć rodzinę odpowiedzialnie, po prostu z tego rezygnują i stwierdzają, że nigdy nie było im to pisane. Nienawiść do kobiet lub mężczyzn Mizoginia i mizoandria to prawdziwe problemy społeczne, które często nie pozwalają zdrowym i w teorii gotowym do założenia rodziny osobom tego zrobić. Oba te “schorzenia” to nie nienawiść do konkretnych ludzi danej płci, ale do wszystkich jej przedstawicieli i przedstawicielek. W ten sposób każde typowe dla kobiet czy mężczyzn zachowania nas denerwuje i odstrasza, a często czujemy się nawet usprawiedliwieni w wylewaniu swojej agresji na konkretną osobę tylko z powodu tego, jakiej jest płci. Jest to bardzo szkodliwe i nie pozwoli nam stworzyć zdrowej relacji z płcią przeciwną. Chęć uniknięcia wszelkich dodatkowych zobowiązań Rodzina niesie za sobą masę nowych zobowiązań, których nie możemy nikomu przekazać albo unikać wywiązania się z nich. Dla wielu osób zobowiązania są na tyle przytłaczające, że wolą nigdy nie zakładać rodziny, nawet jeśli o tym skrycie marzyli. W ten sposób mogą zostać lekkoduchami dłużej. Czasami w takich sytuacjach możemy już mówić o panicznym lęku przed zobowiązaniami, który jest na tyle silny, że przerażają nas wszelkie możliwie zobowiązania. To właśnie takie osoby porzucają swoje ciężarne dziewczyny albo podrzucają dzieci na śmietnik.
Nie do końca wiem, czy tak jest, czy nie - ale nie chcę z góry zakładać złych intencji (nawet jeśli wobec naszych posłów stosowane są inne standardy). u boku rodziny. Miała 96 lat Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:42 No i dobrze, że każdy ma w dupie zdanie nadejdzie taki czas, że będę chciał ale zobaczy się Nie chcę. Mam wiele planów na życie, w przypadku których posiadanie rodziny utrudniłoby mi ich realizację lub całkowicie uniemożliwiłoby to. blocked odpowiedział(a) o 18:44 Chcę ślub ale tylko cywilny, bo nie potrzebuję tej całej szopki. Dzieci... nie chcę mieć swoich a adopcja w PL pozostawia wiele do życzenia, więc prędzej zaadoptuje koty. Gabi-09 odpowiedział(a) o 18:44 ecclesia odpowiedział(a) o 18:57 Chcial bym wziasc slub z osobą ktorą kocham. Ale jeszcze nie teraz. blocked odpowiedział(a) o 19:11 Nie wykluczam takiej opcji, ale też nie ciągnie mnie do tego szczególnie. Myślę, że zdołałabym wieść szczęśliwe życie z rodziną lub bez niej. Shiya odpowiedział(a) o 21:04 Jeśli do zalegalizowania wystarczy podpisać papierek, to mogę na to pójść dla jakichś korzyści. Kwestia dzieci jest mi zupełnie obojętna. I nie widzę tego jako jakiejś roli w społeczeństwie, nie gram w teatrze. blocked odpowiedział(a) o 22:03 blocked odpowiedział(a) o 22:22 Gwarantuje ci, że jeżeli zapytasz się normalnych młodych ogarniętych osób zdanie będzie inne o jakieś 360 stopni. Osobiście znam kilkanaście ogarniętych osób które twierdzą inaczej niż sugeruje twoje pytanie. Takie są efekty kiedy zadaje się pytania tego typu nastolatkom które zamiast myśleć o realnym życiu zastanawiają się kiedy następna impreza. Deyrenn odpowiedział(a) o 01:17 Legalizacja związku - może, wyłącznie z przyczyn praktycznych. Dzieci - może, ale raczej adoptowane, jeśli już. Nie uważam się za trybik w społecznej maszynie, tak jak nikogo innego za trybik nie się, że reżim obyczajowy zmalał. Ludzie przynajmniej nie będą decydować pod wpływem przymusu o tak ważnej kwestii, jak sprowadzenie kolejnego istnienia na świat, więc może i jakość życia kolejnych rodzonych dzieci będzie lepszy. W zalegalizowanym związku mogłabym żyć, gdybym miała z kim i gdyby było to możliwe w Polsce - bo w grę wchodzi tylko związek jednopłciowy. Dzieci nigdy nie chciałam i nadal nie chce, instynkt macierzyński jest u mnie na poziomie 0, jak nie mniej. Bliscy nigdy nie wywierali na mnie jakiejkolwiek presji w tym zakresie, bo zależy im głównie na tym, żebym była dobrze wyedukowana i mogła sobie pozwolić na niezależność. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Ale nie jestem samobójcą żeby zakładać rodzinę za 1500 zł. Państwo i ten wyimaginowany socjal nie pomogą, gdy zostanę bez pracy. Moje pokolenie szykuje katastrofę demograficzną.
"Kapustka", "Wolfram", "Gary", "Wombat". Tak zwracają się do siebie członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej "Kapustka", "Wombat", "Wolfram" czy "Gaga" - nie, to nie są imiona bohaterów młodzieżowej gry komputerowej, tylko pseudonimy, jakimi posługują członkowie brytyjska rodizny królewskiej. Kto jest kim? Skąd wzięły się te ksywki? Poznaj tajemnice nietypowych przezwisk mieszkańców Pałacu Buckingham. 10 Zobacz galerię Newspix / Agencja BE&W Królowa Elżbieta II doczekała się najwięcej pseudonimów, z których najbardziej osobliwym jest... "Kapustka" Książę William przez swoją matkę - księżną Dianę - przez długi czas był określany jako... "Wombat" Książę Karol wymyślił dla Meghan Markle sekretne przezwisko, którego używał w rozmowach z członkami rodziny królewskiej Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google Każdy z nas ma swoje zdrobnienia czy przezwiska. Chociaż zazwyczaj do najbliższych odnosimy się per "Kochanie", "Misiu", "Słonko", każdy ma także niepowtarzalne określenia. Może niektórych to zdziwi, ale nie inaczej jest w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Owszem, ich życie jest inne od naszego, a jednak możemy poczuć, że coś nas łączy. Okazuje się bowiem, że wszyscy mają lub mieli swoje przezwiska. I tak jak w naszych rodzinach lub wśród przyjaciół znajdziemy takie przezwiska jak "Siwy", "Łysy", "Suchy", "Mały", tak w brytyjskiej rodzinie królewskiej jest np. "Kapustka", "Wombat", "Ciężki kamień" czy "Gan-Gan". Przez lata część z tych określeń nie była znana poza ich najbliższym kręgiem rodzinnym. Większość ma ciekawą genezę. Zapraszamy do zapoznania się sekretnymi przezwiskami członków rodziny królewskiej. Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: 1/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Shaun Jeffers / Shutterstock Królowa Elżbieta II może poszczycić się największą liczbą przydomków i pseudonimów. W dzieciństwie bliscy mówili na nią "Lilibet", a wiele lat później jej mąż książę Filip również tak określał swoją małżonkę. Jednak znacznie częściej mówił na królową "Kapustka" lub "Kiełbaska". Nie do końca wiadomo, skąd wzięło się tak osobliwe określenie. Dziennik "The Sun" sugerował, że mogło się wziąć od francuskiego określenia "mon petit chou", co oznacza po prostu "kochanie", a co w dosłownym tłumaczeniu na język angielski oznacza właśnie "moja mała kapustko". Kiedy książę William był mały, nie mógł wymówić słowa babcia (czyli z ang. "grandma"), więc mówił do królowej "Gary". Z kolej mały książę Jerzy, który miał ten sam problem jego tata, zaczął określać Elżbietę II jako "Gan-Gan". 2/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej 360b / Shutterstock Książę William w ustach swojej żony to przede wszystkim "Kochanie" i inne typowe czułe wyrazy miłosne. Niekiedy jednak Kate ma się do niego zwracać per "Baldy", czyli... "Łysolek". W przeszłości matka Williama — księżna Diana — mówiła do swojego syna "Wombat". Czemu? William w 2007 r. w wywiadzie przyznał, że zaczęło się to w czasie wspólnej podróży z mamą do Australii, kiedy miał dwa lata. Książę miał wówczas znaleźć się w pobliżu wombatów, a ktoś zwrócił uwagę na podobieństwo. To zaś podchwyciła księżna Diana, która często używała tego pseudonimu dla swojego syna. 3/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Bart Lenoir / Shutterstock Książę Harry doczekał się kilku przezwisk. W młodości wielokrotnie mówiono o nim "Ginger", czyli "Rudzielec" z oczywistych względów. Później sam przyjął pseudonim "Spike", który także służył mu jako tożsamość w mediach społecznościowych i internecie w ogóle. Kiedy na świat przyszły dzieci jego brata, wymyślił sobie — specjalnie dla nich — przezwisko "Funckle", czyli zlepek dwóch słów "funny" i "unckle", co ostatecznie miało oznaczać "Wesoły Wujek". Przez swoją żonę określany jest jako "Haz" lub "H", bądź "My Love". 4/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Naresh777 / Shutterstock Meghan Markle w zasadzie była zbyt krótko w rodzinie królewskiej, żeby doczekać się specjalnego pseudonimu. A raczej tak mogłoby się wydawać. Ujawniono bowiem, że książę Karol wymyślił dla niej sekretne przezwisko. Brzmiało ono "Tungsten", czyli po prostu... wolfram. Czemu takie określenie? Samo słowo wywodzi się ze Skandynawii i jest połączeniem dwóch: "tung" — "ciężki" i "sten" — "kamień". Książę Karol w ten sposób odniósł się do charakteru Meghan Markle oraz decyzji o odejściu z rodziny królewskiej. Wolfram to najtwardszy metal, a postawa Meghan była stanowcza, nieustępliwa i nieprzejednana. A zatem — jak donosiła Christine-Marie Liwag Dixon w portalu The List — "to całkiem zgrabny komplement, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności". 5/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Isaaack / / Shutterstock Księżna Kate zazwyczaj jest określana po prostu jako Kate. Wyjątkiem był książę Harry, który zaczął mówić do niej "Cath", co jest skróconą wersją całego imienia — Catherine. Na dworze słyszano, jak jej mąż zwraca się do Kate określeniami "Babe" oraz "Poppet" lub "Pops". W 2012 r. księżna przyznała, że w młodości miała zupełnie inne przezwisko — "Squeak", czyli "pisk". Skąd się wzięło? Od... świnki morskiej, którą posiadała. 6/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Askolds Berovskis / Shutterstock Książę Karol przez swojego starszego syna, określany jest po prostu "Pa", czyli skrót od "Papa". Z kolei wnuki Karola do jego żony — Kamili Parker Bowles — mówią "Ga Ga". Jednak małżonkowie od wielu lat do siebie zwracają w dość nietypowy sposób. Ich pseudonimy do "Fred" i "Gladys". Skąd się wzięły? Nie ma całkowitej jasności. Niektórzy upatrują się genezy przezwisk w słuchowisku radiowym "The Goon Show". Pewne jest natomiast, że Karol i Kamila zwracali się tak do siebie, od kiedy poznali się, mając nieco ponad 20 lat, a później używali tych imion w tajnej korespondencji, którą wymieniali w czasie, gdy Karol był związany z Dianą Spencer. 7/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Rozczulający książę Jerzy, na którego punkcie świat oszalał, już ma swoje przezwisko. W szkole koledzy, a obecnie także i członkowie rodziny, zwracają się do niego skrótem "PG", co jest po prostu krótką wersją "prince George". 8/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Córka księcia Williama i księżnej Kate, czyli Charlotte, określana jest przez jej mamę jako "Lottie". Charlotte odnosi się do swojego ojca per "Papa". 9/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej Time magazine Meghan Markle i książę Harry zaskoczyli wszystkich - włącznie z rodziną królewską - kiedy nadali swojej najmłodszej córce imię Lilibet. I chociaż królowa ostatecznie przyjęła ten fakt z zadowoleniem, to i tak ich córka jest określana raczej jako "Lily". 10/10 Oto przezwiska członków brytyjskiej rodziny królewskiej ALAMY LIMITED / Agencja BE&W Kiedy księżniczka Eugenia składała życzenia urodzinowe księżniczce Beatrice, wyjawiła jej pseudonim. Córka księcia Andrzeja i Sary Ferguson nazwała swoją siostrę "Beabea". Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Data utworzenia: 24 lipca 2022 22:30 To również Cię zainteresuje
Warto w takiej sytuacji namówić żonę na wizytę u psychologa lub psychiatry, który pomoże przynajmniej wyjaśnić z czego wynika kategoryczna niechęć do urodzenia dziecka. Wtedy łatwiej też będzie zdecydować, co dalej. Z niektórymi typami lęków na pewno można sobie bowiem poradzić przy pomocy specjalisty. Próba negocjacji.
napisał/a: krzema1 2010-07-21 20:16 "Unicorn, czy to pytanie na poważnie?" Tak, to pytanie na poważnie. A Ty na poważnie podejrzewasz, że nie na poważnie? "Czy mnie by to raziło, gdyby się zmieniły? Tak, bo gdyby je znieść, to wszystkie organizacje polityczne, świeckie, religijne wyglądałyby tak samo. Z różnorodności byłaby jedna, wielka nuda i szarość." Czy na poważnie jako pierwszy argument przeciw podajesz to, że życie bez księży celibatariuszy byłoby szare? A nie uważacie, że jeśli jakieś zasady zostały wprowadzone setki lat temu i to w dodatku nie przez Boga, tylko przez istotę ludzką (omylną z natury, o ile się nie mylę ;)), to nie byłoby niczym strasznym, żeby je zmienić? Jak na razie wszystkie argumenty na NIE mogę odczytać jako "tradycja taka jest i koniec" i "tym się Kościół Katolicki różni od innych". Mnie nie przekonują. Jeśli człowiek chce służyć Bogu, jest głęboko wierzący i chce być księdzem, to od razu musi się wiązać z poświęceniem i cierpieniem? Pytałam w imię czego, bo na pewno nie w imię Boga, który mówił "idźcie i rozmnażajcie się". Więc pytam od czego się ta tradycja zaczęła i jak się ją tłumaczy. W ogóle wiele założeń katolicyzmu opiera się na ciągłym cierpieniu i przepraszaniu za grzeszność... Pewnie uznacie, że wygaduję herezje straszne - nie chciałam urazić nikogo wierzącego. [ Dodano: 2010-07-21, 20:19 ] "dokładnie, tym bardziej, że może zostać duchownym protestanckim np. i wtedy będzie mógł mieć żonę i dzieci chyba idąc do seminarium wie na co się decyduje?" Przepraszam, ale dla mnie to argument na zasadzie "jeśli chcesz sobie zrobić in vitro albo używać antykoncepcji, zmień sobie katolicyzm na protestantyzm, gdzie nie jest to negowane". Swoją drogą, in vitro a KK to też ciekawy temat do dyskusji, może nawet lepszy.

Na łożu śmierci leży Aron, kochany mąż, ojciec i dziadek. Dokoła zebrała sie cala rodzina. Nagle cisze przerywa umierający Aron i rzecze: Zdradzę wam swój największy sekret. Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miąłem wszystko. Szybkie samochody, piękne kobiety,

Moi rodzice rozwiedli się, gdy miałam 18 lat. I wiecie co, fakt, że nasza rodzina się rozpadła, nie boli mnie tak bardzo, jak słowa mojej matki. Później powiedziała mi, że przez te wszystkie lata wytrzymywała z moim ojcem tylko ze względu na mnie. Te słowa naprawdę mnie zabolały. Nie powiem, że mój ojciec jest dobrym i przyzwoitym człowiekiem, bo nim nie jest. Często przez te wszystkie lata pił, podnosił rękę na mamę i od zawsze ją zdradzał. A kiedy wypił, zaczynał wyrzucać matce, że nie urodziła mu syna, o którym marzył przez całe życie. Miałam więc wrażenie, że mój ojciec w ogóle mnie nie kocha. Może i był zły, ale wiedział, jak zarabiać pieniądze. Mieszkaliśmy w dużym mieszkaniu, mieliśmy samochód, domek nad jeziorem, a pieniędzy zawsze na wszystko wystarczało. Moja mama nigdy nie pracowała, bo ojciec był bardzo zazdrosny i chciał, żeby siedziała w domu. Nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego mama zawsze wybaczała ojcu. I tak się do niego uśmiechała, całowała, kiedy wychodził do pracy, bo on tak chciał. I nie obchodziło go to, że ​jego żona robi to wbrew sobie. Wiedział o tym i sprawiało mu to przyjemność. Mama nie potrafiła zostawić ojca, czekała na coś. Na jakiś cud. I doczekała się – sam ją zostawił. Odszedł do innej kobiety, młodszej od niej. A my nareszcie odetchnęłyśmy i zaczęłyśmy żyć normalnie, bez tych wszystkich stresów i kłótni. Ale życie w takiej rodzinie pozostawiło we mnie ślad – zaczęłam nienawidzić mężczyzn. Nie chcę zakładać rodziny. Nie znajdę tam szczęścia, wiem to na pewno, widziałam po swojej mamie. A kiedy powiedziała mi, że nie zostawiła ojca, żebym mogła mieć pełną rodzinę, bo ona jej nie miała, to bardzo mnie to zabolało… Czy ktoś ją prosił, żeby to wszystko znosiła? Nie wiem, czy ona myśli, że będę żyła długo i szczęśliwie wiedząc, że było jej tak źle przeze mnie? Nie musiała tego wszystkiego znosić, zwłaszcza, że ja przez to dorastałam w bardzo niezdrowej atmosferze. MgGU.
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/392
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/341
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/381
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/170
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/212
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/138
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/64
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/123
  • mnt8i6ye4k.pages.dev/127
  • nie chcę zakładać rodziny